niedziela, 30 grudnia 2012

Od nowa ?

Wiele wydarzyło się w tym roku. Były wzloty i upadki, zwycięstwa i porażki. Poznałam wspaniałych ludzi, niektórych straciłam. Przekonałam się na jak wiele mnie stać. Co potrafię, i na co nie umiem się zdobyć. Po raz pierwszy naprawdę zrozumiałam siłę przyjaźni, i jak ważna jest ona dla człowieka. Dopiero w tym roku. Lepiej późno niż wcale... Przeżyłam rok. Ta końcówka, tak naprawdę była już męką. Na każdym kroku porażka, nie udawało mi się, ale w 2013 będzie inaczej.Lepiej. Mam cele. Dokonam tego co sobie wyznaczyłam. Wierzę w to z całych sił. I wiem, że nawet jeśli się potknę, to ktoś mnie złapie. Chwyci za rękę, postawi na nogi i da motywację by działać dalej. Nie poddam się. Nie poddamy się. Ostatnie miesiące z klasą. Pokażmy, że potrafimy być jednością. Stańmy się rodziną, choć na ten krótki czas. Tak wiele chcę zmienić, może zbyt wiele. I szczególnie zależy mi na tym jednym. ,,To nie jest plan, ani postanowienie, to trzeba zrobić,,. Do zobaczenia

Trzeba zacząć od nowa. Nowy rok. Czy będzie lepszy ? Mam taką nadzieję, tak samo jak mam nadzieję, że będę pisać przez kolejne 366 dni. Oby. Niech trwa to co jest, ale aby nie zabrakło nowych doświadczeń.

Dziękuję za ten rok, i przepraszam za wszelkie przykrości. Oby w nadchodzącym roku było ich najmniej. Tego wam życzę. Szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń  i przede wszystkim sukcesów. Bo to one napędzają nas do życia. By nie zabrakło miłości i przyjaźni. Pamiętajcie też o uśmiechu. Niech zawsze rozświetla wasze twarze, nawet w szare dni. Wszystkiego co najlepsze. Gorąco pozdrawiam - Variabele.


sobota, 29 grudnia 2012

Be a Voice, not an Echo.

Jestem Echo. Powtarzam. Te same słowa i czyny. Powtarzam je co jakiś czas,lecz czy to ma sens. Echo odbija się zauważone lecz nie robi na nikim wrażenia. Jest powodem śmiechu. Jestem Echo. Potok słów których nikt nie słyszy. Czyny nie są docenione. Taki mój los. Nie mam na nic wpływu. Rozumiesz ? Odnajdź tu siebie. W pojedynczych słowach kryje się opowieść. Echo. Mogę powtarzać się milion razy, a i tak nikt się nie domyśli. Odnajdźcie siebie. W nic nie znaczących słowach. Może jednak. Nie oczekuje niczego. Pozwólcie mi pisać. Pozwólcie mi wyrazić siebie. Variabele wykrztusi z siebie wszystko. Ja, nie.  Chociaż, powoli stajemy się jednością. Powoli. Dajcie mi/nam czas. Posłuchajcie słów. Niech wypływają, dopóki bije serce. Nie zatrzymujcie go. Miarowe, spokojne uderzenia tworzące Echo. Ten sam dźwięk. Lecz każdy ma znaczenie. 


piątek, 28 grudnia 2012

Wspomnienia.

Zamykam oczy. Idę drogą wspomnień. Każdy krok to nowy obraz. Obraz z przeszłości, którego nie mogę zapomnieć. Powoli, przesuwam się aby pozostać z nimi jak najdłużej. Rozmazują się, a ja kroczę w otoczeniu kolejnych. Dużo tego. Uśmiecham się, śmieję się, płaczę. Wzbudzają we mnie tak wiele emocji których nie da się opanować. Reakcji których nie jestem w stanie przewidzieć. Hey ! To przecież ja. Tam w oddali. Widzicie ? Na przeciw mnie idę ja sama. Poszarzała, obolała i wycieńczona. Przenikam w głąb własnej duszy .  Kolory mnie wyblakły. Ale pozostała wola walki. Przechadzam się wciąż przez wspomnienia. Wzloty i upadki. Mała i duża Variabele. Nic się nie zmieniłam  Wiecznie taka sama. To świat się zmienił. Lecz dam radę. Nigdy nie odpuszczę.  Póki jesteście. Póki was mam, mogę przenosić góry. Bo powiedziałeś mi ,, Razem można wszystko,,.  Niech to będzie motywacja na nowy rok. Nowy czas. Nowe wspomnienia  Przez, które będę podąrzać za jakiś czas. Popatrzcie tutaj. To ja pisząca. Kolejny obraz do kolekcji


czwartek, 27 grudnia 2012

My escape.


Najcudowniejsza rzecz jaką stworzono : książka. Czytam. Dużo. Zatracam się w tysiącach historii. Przewiduję jak się potoczą, z niecierpliwością czekam co się stanie z bohaterami. Wspaniałe uczucie, kiedy nie ma znaczenia teraźniejszość, żadne smutki z otaczającego świata. Liczą się tylko słowa zapisane na kartkach. Nic więcej. Kiedy wszelkie porażki i zwycięstwa przeżywa się razem z postaciami. Nie raz płakałam, i śmiałam się przy książce. Nie wstydzę się tego. Ja mam swój własny świat, którego nigdy nie zrozumiecie. Tworzy go moja wyobraźnia. Co dzień nowe rozdziały. Bo życie jest książką . Sami ją piszemy. Od nas zależy jak potoczą się losy głównego bohatera. Wy zdecydujecie czy będzie to światowy bestseller czy beznadzieja, do której nikt nie chce zajrzeć.  I pamiętajcie, okładka nie ma znaczenia. Liczy się wnętrze, słowa jakie są w głębi decydują o naszej wartości. Otwórz się, i zacznij siebie czytać.




środa, 26 grudnia 2012

Umowa.


,, Dum spiro spero ,, 

 Póki oddycham, nie tracę nadziei 
Wejdę po drabinie, jeślibyście tego chcieli
Do nieba, po szczęście dla każdego
Dla Ciebie - Człowieka zagubionego
Bo mimo, że mam lęk wysokości
To od siedzenia bolą mnie już kości
I krzyczy coś w mojej głowie
podświadomością się to zowie 
Boom boom serce wali 
Zbyt wielu ludzi, którzy się bali
Ja mam odwagę, już się nie zawaham
frajerom z drabiny macham
Skoro ja potrafię to i ty się bierz
Wystarczy, że tego chcesz
Zacząć od nowa 
Podpisz, tu jest umowa
,,Oświadczam, zmienię się od zaraz,,
Spokojnie, nie wszyscy naraz
Kończy się tu moje wystąpienie
I w dupie mam wasze buczenie
Stoję na podium, wy nie niestety
Pierwsze miejsce mam ja i moje zalety.

- Variabele





niedziela, 23 grudnia 2012

Wesołych Świąt.


Moi Drodzy !

Czego mogę wam życzyć ? Miłości. Bo przecież Boże Narodzenie to czas miłości i przyjaźni. Kiedy wszyscy godzą się aby przy wigilijnym stole podzielić się opłatkiem i złożyć sobie najszczersze życzenia. Do tego uśmiechu, aby nigdy nie schodził z waszej twarzy i aby rozświetlał ciemność. A tą ciemnością jest niepowodzenie i cierpienie. Żeby było tego jak najmniej. By w waszym życiu gościła wiecznie radość i szczęście. Tym samym życzę wam sukcesów. Sportowych, naukowych, i wielu innych. Spełnienia marzeń = wspaniałych prezentów. Najważniejsze chyba jest jednak to aby spędzić czas świąt w gronie rodzinnym. W ciepłej atmosferze, przy kolędach i uczuciu miłości. Wesołych Świąt !

Chciałam przeprosić i podziękować wam. Każdy wie za co. To odpowiedni moment aby to zrobić. Bo przecież w naszym sercu powinna być radość i pokój. Żadnych zmartwień. 

Zapomniałabym. Szczęśliwego Nowego Roku ! 
- Variabele 




Postanowiłam napisać życzenia, jeszcze raz. Masz rację Anonimie. Trzeba je poprawić.

sobota, 22 grudnia 2012

Żyje się tylko raz


Jest dziś i może już nie być jutra
Dałam Ci wszystko co miałam
Przyjaźń, miłość, zaufanie, oddanie
Poświęciłam Ci godziny i minuty
To było po coś, nie bez znaczenia
Nie byś teraz się poddał
Nie pozwolę żebyś odszedł
Mam sporo argumentów
I mimo że jesteś uparty jak osioł
Popchnę Cię do przodu
Skoro wcześniej się udało
Musi udać się kolejny raz
Nie znikniesz, nie możesz
Bo zniknie Variabele. Na zawsze


Zatrzymaj się. Zatrzymajcie się ludzie. Chwila na oddech, na uspokojenie. Doprowadźcie do ładu swoje dzikie myśli. Każdy z was jest częścią świata. Jesteśmy kimś. Nigdy zerem. Znika jeden człowiek,  znika część świata, nieodwracalnie. To strata nie do odzyskania. Proszę Cię. Jesteś tu po coś. Masz jakiś cel. I tak jest, musi być gorzej, żeby było lepiej . Wokoło są ludzie którzy Cię kochają i których Ty sam w głębi kochasz. A Ci co odeszli, kroczą obok Ciebie. Każdego dnia. Chronią Cię. Możesz na nowo żyć. Tylko uświadom to sobie. 

Żyje się tylko jeden raz. Nie zmarnuj tej szansy.



piątek, 21 grudnia 2012

Once upon a time...


Koniec świata okazał się jednak szczęśliwym. Ja nadal nie wierzę, że tak spanikowałam. To do mnie nie podobne. Jeśli to czytasz, to informuję cię, że byłam, jestem i będę w szoku. Pozytywnym. Trochę zabawnie się zachowałam pod koniec. To znowu było zaskoczenie.  Musisz mi wybaczyć. 
I cieszę się, że to właśnie ten uśmiech. Oby było go jak najwięcej. Pamiętaj. 

Pewnego razu, kiedy słońce wzeszło, ciemność zniknęła, otworzyły się niebieskie oczy. Promienie zapowiedziały, nowy dzień. Lepszy. Kończyny odmówiły posłuszeństwa. Więc nie mam wyboru, zamykam znów oczy, i zasypiam. I tak mija dzień. Lepszy. Kolejny dzień. 


czwartek, 20 grudnia 2012

Pegaz.


Krok za krokiem
Podążam za mrokiem
Nieustające mam uczucie
Drażni mnie coś w lewym bucie
Siadam okrakiem na mokrej trawie
Zdejmuję obuwie, odorem się dławię 
Wyjmuje oburącz, kamień wielkości słonia
Przez smród mam schizy więc wsiadam na konia
Galopuje przez niebo na siodle obszytym białym złotem
Nie martwcie się, napiszę wam kartkę przed moim wylotem

- Variabele



poniedziałek, 17 grudnia 2012

Krok.


Idę chwiejnym krokiem, zbliżam się do przepaści. Stoję nad nią już dobre dziesięć minut. Wychylam się. O ładnie. Siadam na krawędzi i macham nogami, podśpiewuję ulubioną piosenkę. Wyrzucam wszystkie zapisane papierki, rozmowy, zapiski, marzenia, zmartwienia. Hop Siup. I zniknęło wszystko w pięknej otchłani. Otrzepuję ręce. Dobra robota. Wstaję powoli i ostatni raz wychylam się by popatrzeć na przeszłość. Macham jej. Żegnaj. Odchodzę uśmiechnięta od ucha do ucha. Ostatnią rzeczą jaką wyrzucam jest kartka papieru. Zapisana po same brzegi. Zabawne ile emocji było na jednym świstku. Ale już ich nie ma. Spokojnie. Czas się nawrócić. Naprawić błędy. Najwyższa pora stać się normalną.





niedziela, 16 grudnia 2012

Pierwsze strony pamiętnika.


Kiedy dnia opadną zasłony 
I słońca nie widać korony
Gdy na niebie zabłysną jasno
W rzędzie się ułożą ciasno
Małe światełka co dużo dają
Które noc ciemną oświetlają
Samotność zagląda nagle
I wiatr łapie w żagle
Dusza dostaje wtedy znaki
Bólu zostawia poszlaki
Budzi grozę, przerażenie 
Pisze słowo ,,osamotnienie,,

- Variabele (18.04.2012.)


sobota, 15 grudnia 2012

Już czas.


Chyba najwyższa pora, wyjrzeć przez okno przeszłości, i szybkim ruchem ręki pożegnać ją. Wysłać na zapomnienie wszystkie zło jakie nas kiedyś spotkało. Patrzeć jak ulatuje , i leci razem z wiatrem w nieznane. Zimno, dotyka mojej twarzy, sprawia że czerwieni się, z nadmiaru chłodu. Chowam się do środka. Powoli stąpam po skrzeczącej podłodze, uważając na każdy krok. Niczym dziecko które wyobraża sobie kamienie po których musi przejść aby nie wpaść do rzeki pełnej krokodyli. A tą rzeką jest życie. Przesuwam się po dobrych wyborach, radości i szczęściu. Nagle obsuwa mi się noga, i wpadam do wody. Nieunikniony mój los. Zwierzę które imituje ból i cierpienie łapie mnie za stopę, wyrywam się. Zapieram się z całych sił, i wychodzę z wody. Udało się. Znowu idę po właściwej drodze. 


czwartek, 13 grudnia 2012

Jeszcze.


,,Nie myślcie, że coś jest niemożliwe tylko dlatego, że się jeszcze nie wydarzyło. ,,

W słowniku ludzkości nie powinno być słowa ,,niemożliwe,,. Wszystko się kiedyś może zdarzyć. I pewnie zdarzy. Nie znamy przyszłości, przecież wcale jej nie znamy. Skoro nie znamy, to nie mówmy kłamstw o niej. I nawet jeśli ktoś powie Ci, że nie dasz rady, nie uda ci się, zrób mu na złość. Dokonaj czegoś ,,niemożliwego,,. Niech opadną im szczęki, niech cię podziwiają. Umiesz. Wiem, że ja sama potrafię. Nauczyłam się, przez jeden dzień tak wiele. Są gorsze rzeczy niż te które mnie doskwierają. Mam przecież tyle szczęścia. Tyle radości wokoło. Zrozumiałam, że nie ma co dramatyzować. Do tej pory tak mało było styczności ze śmiercią, i nagle coraz więcej więcej więcej. I uświadamiam sobie, że tak mało jeszcze doświadczyłam. Nie chce tego doświadczyć, i na razie się udaje. Lecz na jak długo. Szybka zmiana tematu, nieprawdaż ? Nauczyłam się tego od Ciebie. Mam nadzieję, że wszystko w porządku. Widzę, że tak jest. Uważaj , przecież wiem jak łatwo się przywiązujesz.


D. Dasz radę. Pamiętaj, że jestem. Może inna, może zbyt daleko. Ale jestem.

środa, 12 grudnia 2012

Niesprawiedliwość


,,Zazwyczaj najmocniej pada na ludzi, którzy najbardziej zasługują na słońce. ,, - septembereighth

Zadaję sobie pytanie. Dlaczego ?  Dlaczego dzisiaj, dlaczego On ?. To bez sensu. Zabierasz z tego świata ludzi którzy są potrzebni aby istnieli kolejni. Wieczna niesprawiedliwość. Pozwoliłeś na to, wiedząc, że ja nie mogę mu pomóc. Nie da się pomóc. Zrozumie lub nie. Jak mogłeś, zabrać mu jego szczęście. Zabrałeś też szczęście mi. Nie pozwól mu odejść. Potrafię znieść wiele ale jestem człowiekiem, mam uczucia, i ograniczenia. Nie zasłużył na to wszystko. Był dobry, jest i mam nadzieję, że będzie. A czemu go tak boleśnie doświadczasz, nie wiem. Nie zrozumiem. I wiedz, że jeśli mi go odbierzesz, znienawidzę Cię. Amen. 

I pada na niego, wciąż pada, i nie widać promieni słońca, które już dawno powinny ogrzewać jego twarz i zmarznięte od bólu serce. 


wtorek, 11 grudnia 2012

Kim.


Kim tak naprawdę jesteśmy. Pojedynczą nutą w symfonii, puzzlem układanki, stroną w powieści. Wydaje się to niczym, w stosunku do tego co powstało. Ale nie może to istnieć bez nas. Tak samo jest ze światem. Jesteśmy jego małą cząstką, ale bez nas nigdy nie będzie już taki sam. Bo nie było i nie będzie nigdy człowieka takiego jak TY. Jesteś dopełnieniem. Bo przecież symfonia bez nuty nie brzmi tak samo. układanka bez puzzla do niczego się nie nadaje. A  powieść bez strony staje się zagadką nie do rozwiązania.  Brak ciebie człowieczku, oznacza pustkę, której nie da się zapełnić. Żyj ze świadomością, że jesteś potrzebny, że istniejesz po coś. Nie stworzono cię bez powodu. Wyznaczono ci cel. Najważniejszym jest kochać i być kochanym.



niedziela, 9 grudnia 2012

Lodowato.


Jest zimno. Moje płuca wciągają lodowate powietrze, smakując przy tym bólu. Po chwili wypuszczam je, i obserwuję dymek znikający w świetle gwiazd. To rutyna, powtarzam tę czynność do znudzenia. Zabawne. Podoba mi się to. Niczym dziecko, cieszę się za każdym razem gdy z moich ust wydobywa się mgiełka. Wydaję mi się jakbym wypuszczała wszystko złe co we mnie jest. W głębi krzyczę, i głosy nagle znikają, jestem wolna. Wolna jak wiatr. Beznamiętnie przepływam przez napotkane osoby. Nie widzą mnie, w oczy rzuca im się jedynie biały dymek. Czuję się jak Super-bohaterka mam zdolność niewidzialności. Zastanawiam się, czy aby na pewno to zaleta. Być niczym i nikim dla otaczającego nas świata ?. Myślę, jaka ja jestem żałosna, ubolewam nad własnym losem, użalam się nad sobą. I co ? Wydaje mi się, że wszystko samo przyjdzie. Pomyłka. Nic nie ma od tak. Nic się nie będzie działo dobrze. Ale nie umiem tego zrozumieć. Żyję we własnym przekonaniu. We własnym świecie.


czwartek, 6 grudnia 2012

Trening czyni mistrza


To zadziwiające jak wiele potrafi zmienić jedna rozmowa. Poznajemy ludzi którzy przecież żyją obok nas. Lecz są obcy. Dopiero słowa pozwalają nam się poznać. Nie potrzeba miliona osób, ale jedna która uświadomi Ci, że myślisz błędnie. Wniosek na dzisiaj. Trening czyni mistrza. Widzę jak dążysz do spełnienia marzeń. To cudowne.,, Myślę o tym każdego dnia, i wiem że kiedyś się uda,,. Rozmawialiśmy tak pierwszy raz, zdajesz sobie z tego sprawę ? Doszukałam się już tylu szczegółów. Ale pamiętaj, że nie wszystko zdobędziemy pracą. Są rzeczy które przychodzą od tak, albo ich nie ma, bez względu na to jak się starasz. Dziękuję, uśmiechnąłeś się, i to nie raz, nie dwa.




Wiem zaczęłam pisać bardziej pamiętnikowo. W najbliższym czasie postaram się powrócić do starego stylu. Pozdrawiam - Variabele.

wtorek, 4 grudnia 2012

Promise


“Czemu Bóg stworzył to wszystko takim kruchym, umieralnym, podatnym na rozkład i ból, czemu każe mi o tym pamiętać i krzyczeć?”

Powoli  odchodzę, cząstka po cząstce. Straciłam wiarę. Nie ma nikogo. Nie ma nikogo kto jest potrzebny. Może sama do tego doprowadziłam ? Przecież to wszystko moja wina. Ja muszę się wziąć w garść. I tu jest haczyk. Nie umiem. Brak jakiejkolwiek motywacji. I gadanie ,, będzie Ok,, nic nie daje. Zapadam się. W samotność. Zatracam się. We wspomnienia, bo tylko one mi pozostają. Kłócę się z własnymi myślami, bo staje się ważniejszy ten który nie powinien. Nie mogę na to pozwolić. Bo wszystko zniszczę. ( ale obiecałeś, że nie znikniesz, i trzymam Cię za słowo ). Jak można zaufać uczuciom skoro tak szybko się zmieniają ? Powiedziałaś że ty nie masz już siły. Ja Ci pomogę, może ktoś kiedyś tak pomoże mnie. Nauczyłam się, a poległam. Człowiek uczy się i na błędach, ale cholera ich jest za dużo. Co się stało ? Czuję jakby zatrzymał się czas. Stoję w miejscu, w tym złym, i nie mogę się z niego wydostać. To pułapka. Zegar owinął swoje wskazówki wokół moich nóg i nie pozwala mi iść naprzód. Nie mam możliwości ucieczki. Pomocy.

Lubię jak się uśmiechacie, tak szczerze od serca. Ty umiesz robić to perfekcyjnie, to miłe. Mimo, że robione nieumyślnie. Dziękuję. Uśmiechnij się jeszcze raz, proszę ! Jutro. 

Jedyna lekcja na której szybciej zaczęłam oddychać, i już wiedziałam, że o tym napiszę.  ,, Każdy z was jest wyjątkowy, nikogo takiego jak wy nie było i już nie będzie, więc trzeba tą wyjątkowość chronić,, - E.C.   Dziękuję, nawet nie wie Pani ile te słowa sprawiły mi radości. 


I ja też coś obiecuję. Będę się starać. Zawsze pozostanie cząstka wiary, może ona mnie odbuduje. 

sobota, 1 grudnia 2012

Goodbye and Hello


Tak szybko mija każdy dzień. Ucieka każda minuta. Jak struś pędziwiatr którego nigdy nie dogonimy. Ale my przecież nie żyjemy w bajce. Nigdy bajki nie będzie. Zastanawiam się, czy wszystko się zmieni. Zmieni się. Kolejnym pytaniem jest czy na dobre czy złe. Nie umiem odpowiedzieć. Nie wiem co się stanie za sekundę a co dopiero za kilka dni. Wiem jedynie, że dasz radę. Potrzebujesz czasu tak samo jak ja. Czasu by zapomnieć, by uspokoić siebie. Postąpiłam jak nakazało mi serce. Trzeba nauczyć się korzystać z niego rozsądnie. Ta decyzja była przemyślana. Nic hop siup. Oby było tylko lepiej. I Tobie i mnie. Życzę tego nam obojgu.