Krok za krokiem
Podążam za mrokiem
Nieustające mam uczucie
Drażni mnie coś w lewym bucie
Siadam okrakiem na mokrej trawie
Zdejmuję obuwie, odorem się dławię
Wyjmuje oburącz, kamień wielkości słonia
Przez smród mam schizy więc wsiadam na konia
Galopuje przez niebo na siodle obszytym białym złotem
Nie martwcie się, napiszę wam kartkę przed moim wylotem
- Variabele
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz