poniedziałek, 17 listopada 2014

Kolory.

Niebieskie ślepe
Czerwona boli
Brązowe opadają
Malinowe pękają
Bordowe piorunuje
Fioletowe zmęczone
Różowe zaspane
Zielone zamyślone
Żółte niewidoczne
Szare rzeczywiste
Czarne wypowiedziane
Białe zapisane


Słowa najlepszym lekarstwem

piątek, 7 listopada 2014

Nie mogę się poddać.

Jak mam się nie zdenerwować kiedy trzeci raz z rzędu ledwo zaliczam materiał z poukładanych różnie i pokazanych w dwojaki sposób cyferek. Przecież to normalne, że dostaje białej gorączki kiedy planuję sobie tak wiele rzeczy a one jak na złość rozpadają się przede mną w pył, który muszę zamieść. Niech nie dziwi mi się nikt, że podczas jesiennego wiatru, deszczu i ciemności ograniczającej pole widzenia potrzebuję skrawka uczuć, które zastąpią mi słońce. To wszystko ratuje mnie od rutyny, zataczającej nieustanne koło. I chociaż działa to na mnie z efektem odwrotnym do tego, który chcę osiągnąć to znajduję anioły, stróże odwracające niekorzystny tor wydarzeń. Bez maskowy aniele nie smuć się, to tylko lekkie wyboje, zaraz będzie prosta droga. Jeśli zgubisz mapę to wezmę Cię pod ramię i spróbujemy odnaleźć właściwy kierunek. Tak jak Ty naprowadziłeś mnie. Zło jest w pewnym sensie dobre. Bez łez i czerwonej twarzy nie docenilibyśmy szerokiego uśmiechu, bez jedynki nie docenilibyśmy perfekcyjnie napisanego sprawdzianu, bez kłótni nie docenilibyśmy ludzi, bez zranienia nie docenilibyśmy prawdziwego uczucia. Skoro nie udało się teraz, to uda się następnym razem. Nie mogę się poddać. Nie możesz się poddać. Jestem lwicą. Jestem szarą myszką. Jestem niepokonana. 
Wszyscy jesteśmy.


Ja mówię 'proszę panią' i amen.