poniedziałek, 29 grudnia 2014

Cześć.

Cześć, wtedy tylko Ciebie znałam
Znajomość nasza siaka i owaka
Cześć, obślinioną dłoń ściskałam
Wciąż mam zapisanego haka
Cześć, dawno się nie widzieliśmy
 Rozmowa urywa się w pół słowa
Cześć, raz wspólnie siedzieliśmy
W innym świecie jest twoja głowa
Cześć, uśmiechem uprawiasz czary
Odrobinę zdążyłeś mnie poznać
 Cześć, powiedz czarny czy szary?
Wiem, że możesz szoku doznać
Cześć, pożegnania trwają dłużej
Stchórzyłam tamtego wieczoru
Cześć, blisko jestem gafy dużej
Powiedz co miałam do wyboru
Cześć, pamiętasz kto ja jestem
To przeszłość, nie mam racji?
Cześć, ten tekst nie jest testem
Siedź dalej, nie oczekuję owacji.


Dzisiaj wspomina.

wtorek, 23 grudnia 2014

Dom.

          Pełno gwiazd na niebie
         Spróbujmy odnaleźć siebie 
      Choć trudna to jest sztuka
    Bóg ludzi w nas też szuka
Pomóżmy mu odrobinę
     Postawmy drabinę
        Niech znajdzie człowieka
          On też na prezenty czeka
     To już niedługo drodzy
Dziś wszyscy są ubodzy
    
      Idą jak co roku
      Krok po kroku
      Pełne słodyczy
      Was to dotyczy
Święta bez białego, zimnego śniegu
Prezenty kupowane, pakowane w biegu
To zdradził mi Mikołaj od siedmiu boleści
Znowu żołądek kilogramy jedzenia pomieści
Z setki życzeń na palcach pokażę wam szczere
Wielkie sprzątanie zabierzcie ode mnie w cholerę
Zabrzmiały kolędy: w radiu, w telewizji i w kościele 
Kiczu, gdzie nie postawię stopy jest każdego roku wiele
Nie dajcie się omamić, że święta to czas bez bólu i cierpienia 
To dlatego trzeba spróbować przynajmniej złożyć szczere życzenia 
Życzę wam uśmiechu bo uśmiech rozjaśnia cały mrok            
Życzę wam odwagi by postawić kolejny w życiu krok    
Życzę wam spełnienia marzeń, one czynią z nas dzieci                                                 
Życzę wam miłości chociaż nienawiść wokół tu śmieci
Życzę wam wytrwałości przecież volenti nihil difficile
Życzę wam radości nawet jeśli tylko przez dwie chwile 
Życzę wam słodkiego życia z odrobiną kwasu i goryczy
Życzę wam wolności, by ominęło was życie na smyczy
Życzę wam przyjaźni, aby przetrwała piekielne lawiny
Życzę wam domu, niech nikomu nie zabraknie rodziny
W E S O Ł Y C H           Ś W I Ą T            K O C H A N I  

niedziela, 7 grudnia 2014

Sny.

Wszystko zaczyna się od momentu, w którym otwieram oczy, zaraz po krótkiej chwili, w której je zamknęłam. Czarna plama znika, jedyne co czasami po niej pozostaje to urywki wyobraźni zwane snem. Mimo to chcę usnąć znowu. I tak dzień w dzień. Znacie to. Moja głowa nie często obdarza mnie wyimaginowanymi obrazami, powiedziałabym wręcz, że wcale. Jednak od kilkunastu dni jest zupełnie inaczej, po każdej nocy pozostaje mi historia. Pojawiają się w nich osoby, które nie do końca wiem kim dla mnie są i co dla mnie znaczą. Stare i obecne miłostki, anioły i demony. Dlaczego o tym mówię. Bo wzbudzają we mnie mieszane uczucia. Pojawiły się w takim natężeniu i w tak silnej postaci, że chcę to rozwiązać. Ale czy wszystko da się rozwiązać ? Rozległe sny nie są bez znaczenia. W symbolach ukrył się powód, dla którego się pojawiły. Przecież nic nie dzieje się po nic. Diabeł tkwi w szczegółach, trzeba szukać między wierszami. Wierzcie mi lub nie, ale człowiek, który nigdy się nie budzi w nocy i nie ma snów, po ich końskiej dawce - wariuje. 



Znalazłam własny Edom.