wtorek, 11 lipca 2017

Jedna z pięciu.


Stanęłam w miejscu żeby zastanowić się co ja robię. Przez kilka lat tańczyłam, wmawiając sobie że nigdy nie przestanę. Przestałam. Przez kilka lat śpiewałam i grałam na gitarze. Przestałam. Przez kilka lat z jako dziecko grałam na scenie. Przestałam. Przez kilka lat robiłam zdjęcia. Przestałam. Przez kilka lat prowadziłam bloga. Przestałam. Zostałam z niczym, ogołocona przez samą siebie z wszystkiego co sprawiało mi radość, co dawało mi satysfakcję i perspektywy na przyszłość. Zapomniałam co to taniec bo matura stanęła na pierwszym miejscu ponad treningami. Zapomniałam co to śpiew bo nie byłam na tyle dobra i straciłam wiarę w siebie. Zapomniałam co to gra aktorska, bo stałam się wstydliwa i zaczęłam stresować się na scenie . Zapomniałam co to fotografia bo nie było nikogo kto by mnie tego nauczył. Zapomniałam co to pisanie bo przestałam być zmienna i nie chciałam pokazywać co czuję i myślę . Dorosłam i żałuję, żałuję że nikt w tym maratonie ku samodzielności, i dorosłości nie zatrzymał mnie na moment i nie kazał mi się zatrzymać tak jak zrobiłam to teraz. Cieszę się, że taniec otworzył mnie na kulturę, ludzi i nauczył dążenia do swoich fizycznych celów. Cieszę się że śpiew dał mi słuch, wiedzę i doświadczenie w muzyce. Cieszę się że występowanie za dzieciaka pozwoliło mi zagrać w klasie maturalnej jedną z najważniejszych ról życia. Cieszę się że, pisanie pozwoliło mi na wyrzucenie z siebie trosk bez plucia jadem w ludzi. Cieszę się że fotografia uwieczniła momenty ważne dla mnie i ludzi, których kocham. Nadszedł czas żeby zastanowić się nad przyszłością. Wziąć sprawy w swoje ręce i działać. Zapadła decyzja. Wybrałam już jedna z pięciu dróg.


Kto wie czy właściwą