sobota, 27 kwietnia 2013

Burza.


Czasem trzeba przeczekać burzę, a niekiedy wyjść jej naprzeciw. Przypatrywać się piorunom i odliczać sekundy. raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć. Coraz bliżej końca. Ciemne chmury płyną jak łódki podczas sztormu. Załoga wyrzuca za burtę wodę, która wdarła się na pokład. Praca wre. A za chwilę wszystko ucichnie. Statki rozpłyną się w cztery strony i nie pozostanie po nich ślad. Tak samo dzieje się z naszymi wewnętrznymi burzami i huraganami. Perfidnie dają o sobie znać, by usunąć się potem w niepamięć. Przynoszą jedynie rozdarcie pomiędzy kłębkiem pytań i odpowiedzi. Zataczam się, jakby trafiona piorunem. Chyba dostałam choroby morskiej. Kładę się na deskach, a myśli zalewają mnie jak fale wdzierające się na statek. Liczę. Raz, dwa, trzy, i w pewnym momencie moja uwaga skupia się na kolorowej płachcie która przecina błękitne już niebo. Nawet ono sobie ze mnie żartuje. Przecież to tylko iluzja, mimo to miła. Już nie pamiętam o rozterkach. Myśli przepełniają się barwami tęczy.


Trzeba się zebrać, i porozmawiać jak przystało na porządnych ludzi.

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Sweety.


Sam podejmowałeś w życiu decyzje, które wymagały poświęcenia i cierpienia. Twojego ale i drugiej osoby. Żałuję, że pozwoliłam aby to tak się potoczyło. Straciłam w danym momencie zaufanie u wartościowego człowieka. Wiedziałam, że nigdy nie będzie w stu procentach dobrze. Choć bardzo na to liczyłam. Czas nie leczy ran, pozwala o nich tylko częściowo zapomnieć. Ale po co do tego wróciłeś ? Żebym poczuła jak to jest cierpieć ? Zasada : Oko za oko, ząb za ząb. Rozumiem, popełniłam błąd, Ale Ty na pewno też nie raz. Lecz czy to jest powód, żeby do końca dni wypominać to komuś i sprawiać by jego życie nie wróciło do normy. Chyba nie na tym to polega. Okazuje się, że wszystkie wypowiedziane 'ważne' słowa, były kłamstwem, (tak ?) bo jak można zachowywać się tak wobec osoby którą się. Sam wiesz. Można dać się we znaki. Raz dwa, lecz nie wciąż i wciąż. Nie mam serca z kamienia. Ty też nie. 


Gdzieś tam w środku, nadal istniejemy.

piątek, 19 kwietnia 2013

Wata cukrowa


Ognista kula mój umysł ogarnęła
Skąd do cholery ona się wzięła
Rękawy zakasane, głowa podniesiona
Na pamięć wyuczona samoobrona
Krok w tył, krok w bok, skok do przodu
Nie słucham ludzi co krzyczą "chodu" 
Siedzę i czekam, słucham i obserwuję
Wiem,wiem, że ludzi denerwuję
Mówię bez opamiętania
'Stworzona do kochania'
Mogę czekać wieczność, do końca
Nawet jeśli nie będzie księżyca ani słońca
Wiecie gdzie mnie szukać trzeba
Będę, bo nie spieszy mi się do nieba
Wytrwamy wszyscy, spokojna głowa
Będzie dobrze, jak dobra jest wata cukrowa.

- Variabele


czwartek, 18 kwietnia 2013

Kopuła.


Biedni ludzie, którzy muszą żyć wśród kłamstwa i pychy. Budząc się z nadzieją lepszego dnia, który nie nadejdzie nigdy. Czekają wiecznie. Próbują uciec, ale to jak pajęczyna, zostają w nią złapani bez możliwości ratunku. Z czasem sami stają się pająkiem. Ukochany człowiek wśród istot bez miłości. 'Co to miłość', czy jeszcze aby istnieje. Chyba schowała się przed nami ze strachu, że zbezcześcimy ją, tak jak zrobiliśmy to z całym światem. Teraz jest za późno na cokolwiek. Nie ma przycisku 'uruchom od nowa', wszystko trwa tak jak trwało. Stajemy się czymś w rodzaju śmieci. Wykorzystywani i do wyrzucenia. Bez znaczenia. Jesteś człowiekiem. Masz nogi, ręce, głowę, oczy, usta, uszy i mózg. Ale być człowiekiem znaczy zupełnie co innego. Czemu nogi kopią, ręce biją, głowa mówi nie, oczy zabijają wzrokiem, usta mówią kłamstwa, uszy słuchają bzdur, a mózg nienawidzi. Czemu. Zakochani w sobie z koroną 'zła' na głowie. Materialiści, zamknięci pod kopułą własnych pragnień. Czy widzicie kogoś poza sobą ? Nie wydaje mi się. Gnijcie. Gnijmy wszyscy. Nie zasłużyli, nie zasłużyliśmy, nie zasłużyłeś, nie zasłużyłam na taki los. 


Kto jest naprawdę ?

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

To My.


Wiesz kim jesteś ?
Ja Ci powiem.
Lustro kłamie.
Ludzie kłamią.
Świat kłamie.
Jesteś nikim.
Nikim dla ogromu.
Wszystkim dla człowieka.
Drzewa są wszędzie.
Niby bez znaczenia.
Ale żyjesz bo one są.
Dzięki nim.
Oddychasz.
Funkcjonujesz.
Jesteś.
Jesteś nikim.
Nikim dla ogromu.
Wszystkim dla mnie.
Dzięki Tobie.
Oddycham.
Funkcjonuję.
Jestem.
Na tym to polega.
Magia.
Realizm magiczny ?
Do widzenia.
To się dzieje.
My na zawsze.
Wspomnienia.
Słowa.
Czyny.
Uśmiechy.
Łzy.
Miłość.
To jest przyjaźń.
To My.

Tak to widzę.
Tak czuję.

Dziękuję, że jesteś. Dzisiaj idę spać. Nie tęsknij.

niedziela, 7 kwietnia 2013

Proste.


Chciałabym być odpowiednia. Siedzieć na swoim miejscu, i nie udawać kogoś kim nie jestem. Dawać radę sobie sama, nie musieć prosić nikogo o pomoc, nie czuć się taka słaba. Bo jestem jak patyk, łatwo mnie złamać. Ale może właśnie o to chodzi. Gdy jestem w pojedynkę, jednym zwinnym ruchem można mnie zniszczyć, kiedy w rękę weźmiemy garść gałęzi, już tak szybko nie da rady się jej zniszczyć. Dopóki jestem związana w jedną wiązkę z przyjaciółmi, nie ma mowy żeby ktoś lub coś mnie pokonało. Życia samemu nie przeżyjesz, meczu samemu nie wygrasz, wszystkiego samemu się nie nauczysz. Proste, czyż nie ?


Proszę zostań, proszę na zawsze.

wtorek, 2 kwietnia 2013

Nie bawcie się.


Ściany są białe, jak dusza czystego człowieka
Każdy na każdego powoli się wścieka
Pięści zaciśnięte, i zmarszczone czoło
Popatrz hen za siebie, złośliwa 'pierdoło'
Kiedyś tyś był ofiarą, teraz sam walczysz
Na ludzi bezbronnych jak pies warczysz
Naskakujesz bez powodu, od tak sobie
Ja niczego bezsensu przecież nie robię
Piszę by wściekłość własną wyrzucić
By zamiast gróźb, melodyjkę nucić
Jestem bo jestem, nic nie poradzę
Że niektórym ludziom zwyczajnie wadzę
Oni też są, i życzę im szczęścia
Nie potrzeba tu zbędnego napięcia
Niech Wam radość skrzydła rozpościera
Przestańcie bawić się w anonimowego hejtera.


I'll be glad cause I was blessed to get to have you in my life