niedziela, 1 listopada 2015

Więzienie.

Wzięłam przykład i robię to przeciw sobie. Uśmiecham się bo wiem, że wywołuje to uśmiech. Zamknięto nas w uśmiechu i nikt nie może z niego wyjść. To jak więzienie na pozór wyglądające jak wolność. Nie ma odwiedzin, każdy ma swoją osobną cele, zabronione są listy. Boisz się grypsować, choć nie boisz się łamać zasad. Ja swoich się trzymam a jednak postawiono mi zarzut. Sąd orzekł winę i dożywocie ale bez przesłuchania zeznań. A przecież mam dużo do powiedzenia. Trzymam klucz do wyjścia w lewej kieszeni kurtki, ale mam skute ręce i nie mogę go wyjąć. Pomożesz mi ? Zaufasz mi ? Zatańczysz ze mną ?


Nawet dobrzy ludzie siedzą w więzieniach.

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. De profundis clamavis. Ad Domine, ad diabolo? To bez sensu, tęskni się za wyobrażeniami, tworzy się w głowie projekcje mające niewiele wspólnego z rzeczywistością. Istnieje wiele motywów literackich mających swoje źródło w codziennym życiu, a które są wspólne dla nas wszystkich, dlatego tak nas poruszają. Rezonują na wietrze jak struny harfy Eola, odpowiadając na nasze ślady zachowań. A struny, z jednej strony osadzone w sercu, z drugiej zaczepione nie wiadomo gdzie, od czasu do czasu nie proszone zagrają :| ... zadając słodki ból. Wiem, Ty to nie Ty, choć chciałbym, żeby tak było. Czekam na obojętność, nic tylko usiąść na Żelaznym Moście i gapić się w otchłań surrealistycznej tafli nicości. :) Dobra, spadam, życie mnie wzywa, a Ty twórz, nawet nie wiesz jaką jesteś inspiracją :) Suisse

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż.. :) błogosławieństwa bożego i spełnienia najskrytszych marzeń. ss

    OdpowiedzUsuń