Odłóżcie wszystko, skończcie fajkę
Opowiem wam krótką bajkę
Za siedmioma wysokimi górami
Za siedmioma zielonymi lasami
W miejscu którego nie ma na mapie
Mieszka wielkolud i donośnie sapie
Nie wie kim jest, ani co to jest życie
Choć co dzień słyszy wilków wycie
Kręci się w kółko nieustannie
Poddany wiecznej kwarantannie
Kołysze się ziemia od jego chodu
Zamiast serca ma organ z lodu
Nie pamięta wczorajszej nocy
Ku wzgórzom w nadziei woła pomocy
Nie wie co robił zeszłego dnia
Wpatruje się we wgłębienia pnia
On podobny jest do mnie a ja do niego
Mamy ze sobą wiele wspólnego
Leżę jak on samotnie i wzdycham
W obrazy wyobraźni często czmycham
Chodzę tam i z powrotem bez celu
prawdziwych ludzi nie znam zbyt wielu
Tak naprawdę nie wiem czym jest życie
Liczę że głośne pomocy usłyszycie
Schowana w miejscu którego nie znacie
Siedzę i czekam choć mnie nie szukacie
- Variabele
Uśmiechnę się, dla Ciebie zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz